Mecz Śląska z Polonią był pojedynkiem o fotel lidera. Obie drużyny aspirują do walki o o tytuł mistrza Polski. Mówiło się, że mecz z warszawskim zespołem będzie trudniejszy niż pojedynek
z Lechem, ponieważ Polonia nie gra tak ofensywnego futbolu, jak poznański Lech.
Śląsk przystępował do tego meczu osłabiony brakiem Johana Voskampa, Roka Elsnera
i Dariusza Sztylki. Za to po kontuzjach wracają Łukasz Gikiewicz i Jarosław Fojut (ostatni mecz w lidze 30.04.2010 r. przeciwko... Polonii Warszawa)
Śląsk Wrocław - Polonia Warszawa 4:0 (2:0)
Bramki: Piotr Celeban 25, Sebastian Mila 46, Łukasz Gikiewicz 77, Dariusz Pietrasiak 91
Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Tadeusz Socha, Piotr Celeban, Jarosław Fojut, Mariusz Pawelec - Waldemar Sobota (88. Mateusz Cetnarski), Rok Elsner, Sebastian Dudek (85. Dariusz Pietrasiak), Sebastian Mila, Łukasz Madej - Cristian Omar Diaz (73. Łukasz Gikiewicz).
Polonia Warszawa: Sebastian Przyrowski - Aleksandar Todorovski, Tomasz Jodłowiec, Adam Kokoszka, Maciej Sadlok - Grzegorz Bonin (46. Paweł Wszołek), Łukasz Trałka, Robert Jeż, Łukasz Piątek (66. Daniel Sikorski), Pavel Sultes (82. Miłosz Przybecki) - Edgar Cani.
Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Tadeusz Socha, Piotr Celeban, Jarosław Fojut, Mariusz Pawelec - Waldemar Sobota (88. Mateusz Cetnarski), Rok Elsner, Sebastian Dudek (85. Dariusz Pietrasiak), Sebastian Mila, Łukasz Madej - Cristian Omar Diaz (73. Łukasz Gikiewicz).
Polonia Warszawa: Sebastian Przyrowski - Aleksandar Todorovski, Tomasz Jodłowiec, Adam Kokoszka, Maciej Sadlok - Grzegorz Bonin (46. Paweł Wszołek), Łukasz Trałka, Robert Jeż, Łukasz Piątek (66. Daniel Sikorski), Pavel Sultes (82. Miłosz Przybecki) - Edgar Cani.
Ciekawostki meczowe:
Bramka Sebastiana Mili była pierwszą bramką zdobytą bezpośrednio zrzutu wolnego w obecnym sezonie T-Mobile Ekstraklasy (strzał z ok. 30 metrów).
Trener Śląska "miał nosa" i popisał się pokerowymi zmianami:
- wprowadził w 73 minucie Łukasza Gikiewicza, który chwilę później zdobył bramkę na 3:0,
- w 85 minucie na boisku pojawił się Dariusz Pietrasiak, który w 91 minucie pokonał strzałem głową bramkarza gości.
Bramka Sebastiana Mili była pierwszą bramką zdobytą bezpośrednio zrzutu wolnego w obecnym sezonie T-Mobile Ekstraklasy (strzał z ok. 30 metrów).
Trener Śląska "miał nosa" i popisał się pokerowymi zmianami:
- wprowadził w 73 minucie Łukasza Gikiewicza, który chwilę później zdobył bramkę na 3:0,
- w 85 minucie na boisku pojawił się Dariusz Pietrasiak, który w 91 minucie pokonał strzałem głową bramkarza gości.
Jacek Zieliński: - Czuję się dzisiaj jak Adamek po walce z Kliczką.
Śląskowi muszę pogratulować zwycięstwa, mądrej i konsekwentnej gry. Był to mecz z gatunku specyficznych, bo my także stworzyliśmy sobie sporo sytuacji, ale byliśmy bardzo nieskuteczni,
a Śląskowi wychodziło dzisiaj wszystko. Przegraliśmy wysoko, uważam, że nieco za wysoko. Musimy sobie radzić ze swoimi problemami , mamy teraz dwa tygodnie, żeby spokojnie popracować, ale musimy wstrząsnąć tą drużyną, bo tak przegrywać nie wolno.
Orest Lenczyk: Przyznam szczerze, że wolałbym nie omawiać tego meczu. Koniec okazał się piękny dla jednej z drużyn, całe szczęście, że jestem jej trenerem. Zwycięstwo nad zespołem,
który ma aspiracje na miejsce medalowe, z pewnością nie było łatwe, tym bardziej, że wygraliśmy po walce i pięknych strzałach.
a Śląskowi wychodziło dzisiaj wszystko. Przegraliśmy wysoko, uważam, że nieco za wysoko. Musimy sobie radzić ze swoimi problemami
Orest Lenczyk:
który ma aspiracje na miejsce medalowe, z pewnością nie było łatwe, tym bardziej, że wygraliśmy po walce i pięknych strzałach.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz